Czy uczeń podstawówki powinien mieć telefon? Co w sytuacji, kiedy szkoła zakazuje smartfonów? Technologicznych dylematów rodzice mają sporo. Powinni jednak wiedzieć, że teraz bez konieczności kupowania telefonu, każdy rodzic może monitorować, gdzie jest jego dziecko, a nawet zadzwonić do niego. Takie i wiele innych możliwości dają dziecięce smartwatche.
Współczesne dylematy
„Długi dyskutowaliśmy z żoną czy nasza starsza córka Alicja powinna mieć swój telefon. Żona bała się o niebezpieczne strony internetowe, ja chciałem wiedzieć gdzie jest córka kiedy będzie sama wracała do domu ze szkoły”
– opisuje Krzysztof Raczak, tata 9-letniej Alicji z Wrocławia.
„Jeszcze dziesięć lat temu jednym z najpopularniejszych telefonów na rynku był Samsung E1200 czyli telefon, który używany był przez dorosłych i dzieci jedynie do komunikacji. Dziś w ofercie mamy blisko 800 modeli smartfonów, a więc personalnych komputerów, które mogą o wiele więcej”
– mówi Filip Kałas, Dyrektor dywizji, Dział zarządzania produktami z Komputronik.pl.
Wyprawka XXI wieku
„To była fala. Kilkoro uczniów zaczęło na korytarzach chwalić się swoimi telefonami, a w krótkim czasie każdy w klasie miał już swój telefon”
opisuje nauczyciel historii z jednej z poznańskich podstawówek.
„Rodzice mają w czym wybierać, bo coraz więcej firm tworzy produkty specjalnie dla najmłodszych. Wiele z nich jest nawet wodoodpornych. Do smartwatcha wkłada się kartę SIM, można więc z niego lub do niego dzwonić. Najtańsze wersje kosztują od 100 złotych, a te droższe to wydatek kilkuset złotych”
komentuje Filip Kałas, Dyrektor dywizji, Dział zarządzania produktami z Komputronik.pl.